krótki dialog w kuchni, sprzed kilku dni:
ja: bo dzisiaj spadają gwiazdy.
Brat: nie gwiazdy, tylko komety.
ja: meteoryty.
Brat: sama jesteś jak meteoryt.
ja: a ty jak czarna dziura.
wyrywa mi z ręki serek wiejski, a moje głośne protesty krótko kwituje:
Brat: skoro jestem czarną dziurą, to go teraz pochłonę!
posiadanie starszego brata to też jakiś sposób na utrzymanie mniej więcej stałej wagi ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz