ciekawi mnie mina petenta, z którym pani agnieszka rozmawiała przez telefon i nagle sama sobie przerwała monolog przerażającym jękiem "jezuuu.... ona zaraz umrze!".
przecież petent nie mógł widzieć, że chodzi o muchę rozpaczliwie miotającą się po biurku!
zamiast piosenki:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz