sobota, 27 października 2012

bieganie.

podsłuchane:



- ...i miałam biegać dzisiaj, i znowu nie biegałam. tzn. w sumie biegałam, za swoimi myślami.


; )



18 komentarzy:

  1. a dokąd dobiegłaś?

    Pozdrawiam,
    KAMIL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm, ja dobiegłam do autobusu, a za myślami biegała dziewczyna z przystanku- musiałbyś ją o to zapytać ;)

      Usuń
  2. ja biegałam 2 dni;p fizycznie;) ale teraz jest za zimno, myślę o jakimś innym sposobie, ale jakim?

    no właśnie marzenia z biegiem czasu, albo przy konfrontacji z nimi zmieniają nam się.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jestem leniem i niebię marnować czasu;) w sensie dojazdy itd, myślę o czymś domowym;]

      Usuń
    2. uhm, to mamy podobny problem. tzn. ja to jeszcze ewentualnie za komunikacją miejską sobie biegam.

      Usuń
  3. hehe przynajmniejz myslami :) to tez jest cos :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze odchudzisz sobie mózg :(

    OdpowiedzUsuń
  5. tak zazwyczaj jest. ja też mam problem z dokonywaniem swoich celów. a szczególnie tych dotyczących sportu ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry tekst:)Dziękuję za odwiedziny.A co do telefonu...to pech:(Albo złośliwość rzeczy martwych:(Ja z SE nie miałam dużej styczności,raz mamuśka miała i nie było źle.Ja na razie też jestem zadowolona ze swojego,więc nie mam podstaw,żeby krytykować markę.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. zawsze to ciekawiej i nie tak bardzo rozczarowująco brzmi niż samo "nie biegałam" :P

    OdpowiedzUsuń
  8. ej, zawsze jakiś początek :P

    OdpowiedzUsuń