Dobry tekst:)Dziękuję za odwiedziny.A co do telefonu...to pech:(Albo złośliwość rzeczy martwych:(Ja z SE nie miałam dużej styczności,raz mamuśka miała i nie było źle.Ja na razie też jestem zadowolona ze swojego,więc nie mam podstaw,żeby krytykować markę. Pozdrawiam
a dokąd dobiegłaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
KAMIL
hmm, ja dobiegłam do autobusu, a za myślami biegała dziewczyna z przystanku- musiałbyś ją o to zapytać ;)
Usuńja biegałam 2 dni;p fizycznie;) ale teraz jest za zimno, myślę o jakimś innym sposobie, ale jakim?
OdpowiedzUsuńno właśnie marzenia z biegiem czasu, albo przy konfrontacji z nimi zmieniają nam się.
bieżnia na siłce? ;P
Usuńjestem leniem i niebię marnować czasu;) w sensie dojazdy itd, myślę o czymś domowym;]
Usuńuhm, to mamy podobny problem. tzn. ja to jeszcze ewentualnie za komunikacją miejską sobie biegam.
Usuńhehe przynajmniejz myslami :) to tez jest cos :)
OdpowiedzUsuńtaki mały początek, no no ;)
Usuńjeszcze odchudzisz sobie mózg :(
OdpowiedzUsuńlepiej NIE :D
Usuńbieganie, zawsze spoko :D
OdpowiedzUsuńtak zazwyczaj jest. ja też mam problem z dokonywaniem swoich celów. a szczególnie tych dotyczących sportu ;/
OdpowiedzUsuń♥.♥
OdpowiedzUsuńDobry tekst:)Dziękuję za odwiedziny.A co do telefonu...to pech:(Albo złośliwość rzeczy martwych:(Ja z SE nie miałam dużej styczności,raz mamuśka miała i nie było źle.Ja na razie też jestem zadowolona ze swojego,więc nie mam podstaw,żeby krytykować markę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja nie lubię biegać :D
OdpowiedzUsuńzawsze to ciekawiej i nie tak bardzo rozczarowująco brzmi niż samo "nie biegałam" :P
OdpowiedzUsuńnienawidze biegać ;D
OdpowiedzUsuńej, zawsze jakiś początek :P
OdpowiedzUsuń