kj: bo wena to jest właśnie takie "coś"... co czasem nie chce przyjść...
i tak właśnie tłumaczę literacki zastój.
jednakowoż do końca tego tygodnia zamykam sprawę pierwszego rozdziału, tj. dopieszczam go na maksimum.
w przyszłym zaś zaczynam rokowania z drugim rozdziałem i choćby skały srały i'm gonna do this!!!
innej opcji po prostu nie ma .
a jak już dopieścisz pierwszy rozdział i napiszesz drugi, to pójdziemy na Marikę ;D
OdpowiedzUsuńi chodźby skały srały... jeee! i wszystko jasne czyt nie ma, że boli... ach te małopolskie powiedzonka.
OdpowiedzUsuńbd miała mój lekki jak motyl laptopik to wiesz;p praca bd się lekka ręką pisac;d muaaa;* :D
marika<3