siedzieliśmy przy stoliku, obrzucając się nawzajem badawczymi spojrzeniami.
tak jakby każde z nas próbowało przewidzieć następny ruch tego drugiego. milczeliśmy.
czułam, że bije od Niego przyjemne, dobrze znane ciepło.
może przesadzam, ale jestem pewna, że nad nami unosiła się para.
On i ja. ja i On. On. i ja.
wpatrywałam się w niego zachłannie, starając się zachować dyskrecję, ale w pewnych sytuacjach jest to po prostu niemożliwe.
tak było i tym razem, dlatego On, zauważając moje spojrzenie pełne pożądania, posłał mi drwiący uśmiech.
w końcu odezwał się pierwszy. z wyższością.
Pan Hamburger: i co? wciąż utrzymujesz, że się odchudzasz?
niemalże się zawstydziłam, ale jednak oburzenie było silniejsze.
zdecydowanym ruchem chwyciłam go oburącz i między jednym, a drugi kęsem pomyślałam, że nie bez kozery 'Hamburger', ma słówko 'cham' w nazwie!
Łapiesz mnie za rękę, łapiesz mnie za dłoń
Głaszczesz po główce, masujesz skroń
Patrzysz mi w oczy, stawiasz na stole
Stawiasz wysoko, stojąc na dole
Mówisz...
F.I.S.Z.
Zaszedłeś wysoko
Uważaj możesz spadać wnet
Rozumiem że tekst utworu też nawiązuje do hamburgera :D Hamburger masuje Ci skroń, je je jeee.
OdpowiedzUsuńOj... junk food w diecie nie pomaga... uważaj, bo wysiłek pójdzie na marne...
OdpowiedzUsuńP.S. monik ;) sesja jest świetną wymówką do problemów ze skupieniem... ale ja nie mam sesji... dlatego tym bardziej nie wiem co się dzieje... powodzenia na egzaminach :)
hahaha :D
OdpowiedzUsuń