sobota, 3 grudnia 2011

All the crazy shit I did tonight, those will be the best memories!

trzy minuty i dwadzieścia dziewięć sekund głupawego uśmiechu.

 


odpływam już przy pierwszych dźwiękach i przenoszę się w czasoprzestrzeni - koniec października, wrocław, klub melanż. słyszę tamte śmiechy i czuję, jak wiruję  w powietrzu. widzę zieloną bluzę i zabawnie skrzywioną minę. w uszach dźwięczy mi okrzyk "wu es o - TEAM!", pitbull i memories. pamiętam moje dwa punkty za dyskrecję i czekające na nas piwo z sokiem i "rurkami". pamiętam dziwne toasty, próbę dopasowania imion do otaczających nas osób i podśpiewywanie piosenki "dla mnie masz stajla".



wchodząc do autobusu nocnego już wiedziałyśmy, że żadna impreza nie dorówna tej, którą właśnie zakończyłyśmy.

2 komentarze:

  1. och........... moge tylko powiedzieć : KURWA TAK! NO TAK!

    OdpowiedzUsuń
  2. i ten... melanz. ;)))) to bylo na melanzu.

    OdpowiedzUsuń