czuję, jakby dzieliła nas różnica 10 lat, nie 9 miesięcy.
i chociaż to ty robisz z siebie idiotę, to ja czuję się jak kompletny dzieciak.
im bardziej starasz się być poważny, tym bardziej chce mi się śmiać i tej powagi nie mogę wytrzymać. to mechanizm obronny, znam to przecież już dość dobrze.
zdaję sobie sprawę, że bywam upierdliwa i wydaje mi się, że czasem masz ochotę krzyknąć 'kurwa!' i walnąć ręką w ścianę.
nawet się nie dziwię, pewnie myślałeś, że będzie dużo łatwiej.
drugiego dnia chciałam uśmiechnąć się kpiąco i powiedzieć 'spieprzaj, frajerze', podpierając to trzema krótkimi argumentami (z naciskiem na argument numer trzy) i obserwować twoją reakcję.
dziś mija tydzień i choć użycie trzech argumentów wciąż wydaje mi się właściwe, nie robię tego.
może jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz