nie pasuję.
ani do życia w pojedynkę, ani do życia we dwoje.
zawsze jestem 'zbyt coś' lub 'za mało coś' .
zbyt sztywna i za mało yolo.
ale.
zbyt yolo i za mało stabilna.
w którym momencie tak sobie wszystko pogmatwałam?
bo nie wątpię, że to wyłącznie moja zasługa...
z osobami posiadającymi łatwość dostosowawczą problem jest taki, że kiedy zostają same, kompletnie nie wiedzą jaki kierunek obrać.
co ja tu robię, kurwa?!
Zostań sama na dłużej, odetnij się. Wyjście zawsze dobre.
OdpowiedzUsuń