sobota, 5 stycznia 2013

piątek.

- miałam być abstynentką.
- ok, wypijmy za to.

później:

- pamiętasz, kiedy mówiłam, że w ogóle nie czuję tego, co wypiłam?
- pamiętam.
- kłamałam. znasz to uczucie, kiedy jesteś w wc i nie możesz zapiąć spodni więc chodzisz po kwadracie? właśnie je przed chwilą miałam.


czyli piątek udany ;-)



4 komentarze:

  1. moja panienka jest taka pięknaaa... :D

    OdpowiedzUsuń
  2. piątek cudownie udany...

    a konsekwencje zostają do końca życia...

    i Ci sympatyczni chłopcy :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sympatyczni ranią najbardziej, chlip :D

      Usuń
    2. symaptycznych pod murem postawić !!!!

      apfff...
      to kiedy uczcimy spoźnione latka seana paula?
      jestem mu to winna...

      Usuń