alkohol jest zły, zły, zły i mogę powtórzyć to jeszcze ze sto razy.
kto to widział, żeby poalkoholiczna gastrofaza trwała aż dwie doby?!
żołądek rozciągnął mi się do rozmiarów słoniczego.
-.-
dobrze, że chociaż piłam w szczytnym celu integracji pracowniczo- międzymiastowej, bo inaczej nie znalazłoby się dla mnie żadne usprawiedliwienie!!! ;-)
"Poalkoholiczna"? A nie "poalkoholowa"? :D
OdpowiedzUsuńOrzechówka, mniam mniam yo yo.
po prostu lubię neologizmy... :D
Usuńno wlasnie alkohol jest zly..
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowa notke!
trzeba się hartować :D
OdpowiedzUsuńJa już takie przygod z alkoholem mam za sobą, teraz w ogóle mnie nie ciągnie, a kiedyś potrafiłam się upić tak, by wymiotować, w myśl tego, że: "Jeśli nie na całego, to po co w ogóle pić?". Teraz raczej alkohol mógłby dla mnie nie istnieć, zresztą nie mam okazji, by pić...
OdpowiedzUsuńCo do wątków telewizyjno-gazetowych... Z tą telewizją to tylko żart:) Nigdy bym się nie wstawiła do TV, zresztą nikt by mnie nie chciał. Za brzydka jestem.
Gazetę dziś znów mijałam i nie weszłam. Bałam się, zresztą zniechęca mnie brak szerszej informacji na stronie szkoły. Pójdę i co im powiem?... Jakaś za głupia na to jestem.
Pozdrawiam
podstawa, podstawa. mam nadzieję, że podołam :P
OdpowiedzUsuńco do alkoholu... nie pijam, nie znam tego uczucia :D