środa, 5 września 2012

set you free.

trochę to śmieszne, bo przecież reguły gry były doskonale znane, a do tego całkowicie uzasadnione i zaakceptowane, ale wciąż gdzieś tam kołacze mi się w głowie chrapliwy głos "whats on your mind? set you free. remember, nobodys perfect.".


szczerze?
zazdroszczę podejścia do życia.
o ileż jest ono prostsze, gdy przestaje się przywiązywać wagę do tych wszystkich rzeczy i po prostu dobrze bawi.

kolejne z tekstem trafionym w 10.

2 komentarze:

  1. ach... ale co przeżyłyśmy to nasze ! mimo, ze... ok znowu będziemy płakać przez kolejny miesiąc (a nawet rok:P ale... mamy co wspominać<3)

    te duże dłonie ... i te oczy... i te powroty razem, ale jednak osobno ! *by potem móc sobie wszystko opowiadac. :*)

    OdpowiedzUsuń