uff.
już myślałam, że ten podły nastrój, który ostatnio się mnie trzyma oraz łatwość do rozklejania się przy wolnych kawałkach mają naprawdę głębsze podłoże i świadczą o tym, że tęsknię za czymś, że brakuje mi czegoś, że nie radzę sobie i mam dość.
ale nie.
dostałam okres.
a więc wszystko w porządku, to tylko pms! ;-)
głośniki na full, pierwsze 5 minut i 28 sekund tej piosenki... i niemal czuję wakacyjne klimaty z czasów, kiedy było się dzieciakiem, bawiło w berka na osiedlu i biegało z poobdzieranymi kolanami.
mamo, sorry, ale musisz mi wybaczyć, nie będę ściszać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz