" Nie przyzwyczajaj się do mnie. Nie zapamiętuj moje twarzy, nie pamiętaj ile łyżeczek cukru wsypuję do kawy... zapominaj jak się ruszam, ubieram, jak pachnę... Nie przywiązuj się do mnie - ja mam w zwyczaju uciekać!"
ja chyba sama nie chcę, żeby było mi dobrze.
Ha! Mam dokładnie to samo. Coś z pogranicza autodestrukcji, ukochanej dramaturgii sytuacji z odrobiną cierpień młodego wertera ;) Wrażliwość zbyt wrażliwa. Troszkę z czasem się z tego wyrasta, ale tylko troszkę.
OdpowiedzUsuń