poniedziałek, 20 czerwca 2011

szukamy domu dla rybki.

Marian: Zaopiekujesz się moją rybką przez trzy miesiące?
Ania z Przemiłowskiej: Nie mogę, wyjeżdżam na dwa tygodnie. Myślisz, że rybka przeżyje, jeśli nie będzie tyle czasu jadła?
Marian: TAK!
Ania z Przemiłowskiej: Nie sądzę.
Marian: No proszę. Za bardzo ją lubię, żeby tak po prostu spuścić ją do kibla.

Marian: To może ty?
Ja: Miałam kiedyś rybkę. Ale mi zdechła.
Marian: Nie szkodzi, niech zdechnie.

Ania z Przemiłowskiej: Nigdy nie miałam zwierzątka. Ale mam brata.
Marian: A ja nie mam brata, ale mam kota. Kot jest lepszy, bo mogę na niego wszystko zwalić, a on nie poskarży mamie, że to ja.
Ja: Musiałby być wyjątkowo złośliwy, żeby to zrobić.

na wykładzie gram w tetrisa. zamiast klocków układam miniaturowe zwierzęta.

Marian: Co ty, żabami rzucasz? Ooo, jest też rybka, taka jak moja.
Ja: Dlatego nie jestem odpowiednią osobą,żeby się nią zająć!


2 komentarze:

  1. niezłe dialogi:)

    a tak, czytałam, ze przed sesją wszystko jest ciekawsze od niej samej :D podobnie jak przed maturą:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rybka spokojnie wytrzyma dwa tygodnie ;). Zresztą można kupić takie specjalne jedzenie w zoologicznym, które będzie stopniowo się rozpuszczać ;). Rybki są fajne, mam w domu trzy akwaria.

    A dialogi faktycznie jak do komedii.

    Co do mojej notki... no cóż, do wszystkiego się przyczepiają. A potem dziwi,ą się, że ludzie nie chodzą do kościoła. Nie mają prawa dyrygować wiernymi, kurde!

    OdpowiedzUsuń